You are currently viewing Proofreading

Proofreading

Każdy zawodowy tłumacz jest jednocześnie korektorem, gdyż musi sprawdzić przetłumaczony tekst, zanim odda go klientowi. Taka korekta (nazywana czasami angielskim terminem proofreading) jest z początku bardzo wymagająca – szczególnie wtedy, gdy sprawdzamy sami po sobie. Niełatwo jest spojrzeć jeszcze raz na dopiero co napisany tekst i wyłapać w nim niedociągnięcia, których po prostu nie dostrzegamy. Trudność ta wynika po części z konieczności krytycznego spojrzenia na własne dzieło, a po części z tego, że tak naprawdę nie potrafimy czytać bardzo dokładnie, gdyż sami się tego oduczyliśmy – i to na bardzo wczesnym etapie. Jako dzieci mozolnie analizowaliśmy tekst litera po literze, aż w końcu zdobyliśmy umiejętność sprawnego czytania. Jednak zdolność ta polega tak naprawdę na pomijaniu większości tekstu. Mózg sam wypełnia luki i domyśla się tego, co czytamy. To świetna umiejętność, ale zaczyna niestety nam przeszkadzać podczas korekty, gdyż powoduje bezwiedne ignorowanie literówek, błędów i niedociągnięć. Musimy aktywnie zmusić się do wolnego, dokładnego analizowania tekstu litera po literze, zdanie po zdaniu – jak za dawnych lat. 🙂

Oto niektóre rzeczy, na które moim zdaniem należy zwracać szczególną uwagę podczas korekty tekstu przetłumaczonego z języka angielskiego na polski lub z polskiego na angielski:

– Interpunkcja (szczególnie przecinki). Zasady interpunkcji języka angielskiego są inne od naszych, konieczne jest zatem wyraźne rozróżnianie tych zestawów reguł. Jedna z zasad, o których należy pamiętać, to stawianie w angielskim tekście przecinków po wyrażeniach wprowadzających (np. ”However, he was also very polite”). Należy również uważać, aby odpowiednio stosować przecinki w zdaniach względnych wprowadzających dodatkowe informacje (defining relative clauses oraz non-defining relative clauses), gdyż mogą one kompletnie zmienić znaczenie całego zdania. Niepozorna, ale kluczowa sprawa.

– Liczby i daty. Podczas tłumaczenia długich dokumentów może nam się zdarzyć bezwiednie skopiować wcześniejszy fragment tekstu, nie zauważając, że podstawiliśmy również niewłaściwą liczbę czy datę. No i wtedy mamy problem. Może się to zdarzać podczas pracy z programami, które automatycznie podstawiają nam sugestie na podstawie tego, co już wcześniej przetłumaczyliśmy. Zawsze należy sprawdzać, czy program nie sugeruje nam wpisu z błędnymi liczbami, a na koniec sprawdzić wszystkie liczby i daty w całym dokumencie – nawet kilka razy! Ważne jest również przestrzeganie odpowiednich dla danego języka formatów liczb i dat.

– Ukryte literówki. Nie mówię tu o błędach, które każdy program podkreśli nam na czerwono, takich jak „zachownia” czy „redkacji”.  Istnieją o wiele gorsze literówki, których nie zaznacza żaden program, ponieważ nie są to według niego błędy. Może to być np. pominięta litera na końcu wyrazu („robią” zamiast „robiąc”), przeoczona litera w środku wyrazu („analizowana” zamiast „analizowania”), brakujący polski znak („zebra” zamiast „żebra”) lub wyjątkowo niefortunne nietrafienie w klawisz („wyrazy” zamiast „wyrazu”). To bardzo  wredne „chochliki”, które naprawdę łatwo przeoczyć. Wymagają szczególnej uwagi!

– Podwójne spacje. Najlepiej jest włączyć wyświetlanie znaczników i symboli formatowania, aby móc lepiej je dostrzec. Większość programów potrafi wyłapać podwójne spacje na etapie sprawdzania tekstu pod kątem błędów.

– Zmiana tłumaczenia zdania złożonego. To coś, co łatwo przeoczyć na etapie pisania tekstu: zmieniamy tłumaczenie jednego zdania składowego, zatwierdzamy całość i idziemy dalej, ale zapominamy zmienić również resztę zdania. Powstają wtedy niespójne gramatycznie, niezrozumiałe zdania złożone. Pomaga tutaj prosta zasada, przydatna podczas całego procesu tłumaczenia – musimy zawsze zadawać sobie pytanie: „Czy to, co właśnie napisałem, ma sens?”. Czytając po sobie od razu, możemy oszczędzić sobie masę pracy.

Korekta własnych tekstów to nie lada wyzwanie. Możemy jednak stale rozwijać tę umiejętność i podnosić jakość naszych tłumaczeń. Praktyka czyni mistrza! 🙂

Facebook
Twitter
LinkedIn